Zbigniew Stonoga wyszedł z więzienia.
- snickerz4
- 19 wrz 2019
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 23 wrz 2019

Zbigniew Stonoga - znany działacz społeczny i polityczny, wideobloger, przedsiębiorca,
na dniach wyszedł z więzienia w którym spędził 2 lata jako skazany za oszustwa,
m in. w 2015 r. został prawomocnie skazany przez Sąd Rejonowy Warszawa-Praga Północ
na rok więzienia za oszustwo przy sprzedaży samochodu marki Lexus w 2009 r. Wnoszone przez niego odwołania zostały rozpatrzone przez sąd na jego niekorzyść. W lutym 2017 r. miał stawić się w zakładzie karnym do odbycia wyroku, jednakże tego nie zrobił,. Został za nim wystawiony list gończy. 7 maja 2017 r. nad ranem został zatrzymany i osadzony w Areszcie Śledczym Warszawa-Białołęka. W 2018 r. przedłużono jego aresztowanie, w związku
z postawieniem nowych zarzutów. W dniu 6 marca 2019 r. stanął przed krakowskim sądem razem ze swoją żoną, synem oraz sześcioma pozostałymi oskarżonymi o spowodowanie strat w spółce Viamot sięgających 42 mln złotych w postaci środków pieniężnych i nieruchomości.
W dniach 8 i 9 czerwca 2015 r. Stonoga opublikował na Facebooku ponad 3 tys. fotokopii akt z postępowania w sprawie afery podsłuchowej. W opublikowanych dokumentach znalazły się zeznania świadków i wyjaśnienia podejrzanych, dowody w śledztwie (w tym fotografie sprzętu podsłuchowego), a także dane osobowe, adresy i numery PESEL osób publicznych i niepublicznych. Zgodę na wykonywanie fotokopii akt miało co najmniej kilka osób, w tym podejrzani oraz poszkodowani, a także pracownicy prokuratury i ABW.
21 stycznia 2017 w programie "Skandaliści" u Agnieszki Gozdyry w telewizji Polsat News wyznał, że akta z postępowania dostał od Jacka Kurskiego. Zgodnie z umową Zbigniew Stonoga miał je upublicznić, nie zdradzając swojego źródła i poprzeć Andrzeja Dudę w wyborach prezydenckich w 2015, a w zamian zostałby ułaskawiony poprzez zatarcie skazań, co umożliwiłoby mu między innymi kandydaturę w wyborach parlamentarnych.
W 2015 r. założył partię polityczną "Polska Partia Stonoga", która startowała w wyborach parlamentarnych. Zasłynął ze słynnego orędzia po nich.
Po wyjściu z więzienia opublikował livestream na Facebooku, w którym wyjawił, że nie popiera żadnej partii politycznej i mówił jak niby był traktowany w więzieniu i atakował PiS.
Komentarz: Kiedyś Zbigniewa Stonogę bardzo szanowałem ze względu na jego działalność społeczną i charytatywną, m. in. za to, że interweniował wraz z Grzegorzem Kundą ws. mojego znajomego, który został pobity przez dwóch bandytów w mundurach, bo policjantami ich nie nazwę (Słupsk), oraz za interwencję ws. 20-letniego wówczas chłopaka pobitego w Szczecinku przez trenującego teakwondo strażnika miejskiego oraz za ściganie pedofili skuteczniej niż Policja, nadal uważam, że należy mu się na tej płaszczyźnie szacunek. Nie szanuję go ze względów politycznych. Przestał być dla mnie wiarygodny, stał się jak Palikot. Po tym zwłaszcza gdy wychwalał, bronił Lecha Wałęsę i robił z nim wywiad, cz. 2, gdzie wcześniej nazywał go "Bolkiem", przez co stracił w oczach nie tylko moich, ale też wielu Polaków powiązanych z antysystemową sceną polityczną. Teraz nie wiadomo po czyjej stronie będzie się opowiadał, być może po stronie totalnej opozycji.
Nie będę oceniał jego wyroków sądowych i tego co mu tam się działo w zakładzie karnym, bo nie wiem czy to wszystko jest zgodne z prawdą i nie chciałbym się opowiadać po konkretnej stronie.
Ciekawy jestem co będzie facet teraz robił po wyjściu z paki i czy podniesie się z tego wszystkiego i wróci na szczyt.
Taki jest mój pogląd na temat Zbigniewa Stonogi na tą chwilę.
Dziękuję państwu za uwagę!
Źródła:
3) Wikipedia
5) Interia
Comments