35. rocznica śmierci ks. Jerzego Popiełuszki.
- snickerz4
- 20 paź 2019
- 6 minut(y) czytania

ks. Jerzy Popiełuszko (ur. 14 września 1947 r. w Okopach, zm. prawdopodobnie 19 października 1984 r. we Włocławku) - polski duchowny rzymskokatolicki, tercjarz franciszkański, kapelan warszawskiej „Solidarności”, obrońca praw człowieka w PRL, został zamordowany 35 lat temu przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Pośmiertnie został odznaczony Orderem Orła Białego.
Syn Władysława (1910–2002) i Marianny z Gniedziejków (1920 –2013) . Miał czworo rodzeństwa.
Po maturze, 24 czerwca 1965 wstąpił do Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Warszawie. Po pierwszym roku studiów został skierowany do obowiązkowej zasadniczej służby wojskowej, którą odbywał w latach 1966–1968 w specjalnej jednostce dla kleryków o zaostrzonym rygorze w Bartoszycach (54 szkolny batalion ratownictwa terenowego – JW 4413). Tam zaprzyjaźnił się z klerykiem Józefem Ziębą. W wojsku nie dał się złamać, inicjował opór, podtrzymywał na duchu kolegów, choć spotykały go za to kary jak wyśmiewanie, wielogodzinne ćwiczenia, czołganie się na mrozie, czyszczenie toalety
w masce przeciwgazowej. Wojsko wyniszczyło go fizycznie. Na początku 1970 r.,
już po powrocie do seminarium, ciężko zachorował. Kłopoty zdrowotne towarzyszyły mu już
do końca życia.
28 maja 1972 r. otrzymał święcenia kapłańskie z rąk prymasa kardynała Stefana Wyszyńskiego. 11 czerwca 1972 r. odprawił prymicyjną mszę świętą w kościele w Działoszynie. W czerwcu 1972 r. otrzymał nominację na wikariusza do parafii pod wezwaniem Trójcy Świętej w Ząbkach pod Warszawą. Spędził tam trzy lata (1972–1975). Zajmował się młodzieżą, bielankami, założył kółko różańcowe.
Od sierpnia 1980 r. związany był ze środowiskami robotniczymi, aktywnie wspierał „Solidarność”. W czasie strajku został wysłany do odprawiania mszy w Hucie Warszawa.
Po wprowadzeniu stanu wojennego organizował liczne działania charytatywne. Wspomagał ludzi prześladowanych i skrzywdzonych. Uczestniczył w procesach tych, którzy byli aresztowani za przeciwstawianie się prawu stanu wojennego. Organizował rozdział darów, które były przywożone z zagranicy. W kościele św. Stanisława Kostki od 28 lutego 1982 r. organizował "Msze za Ojczyznę". Swoją działalnością duszpasterską i nauczaniem opartym
na przesłaniu: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj” (św. Paweł, Rz 12,21), nauczaniu papieża Jana Pawła II i prymasa Stefana Wyszyńskiego, niezłomnością i odwagą,
a także wsparciem dla prześladowanych robotników i działaczy związkowych przez władze PRL podczas stanu wojennego zyskał autorytet, szerokie poparcie społeczne i popularność
w Warszawie,
a później także w innych miastach. Działalność ks. Jerzego Popiełuszki ówczesne władze PRL uznały za krytykę i sprzeciw wobec systemu komunistycznego.
19 maja 1983 r. prowadził pogrzeb pobitego ze skutkiem śmiertelnym przez milicjantów Grzegorza Przemyka. We wrześniu 1983 r. zorganizował pierwszą pielgrzymkę ludzi pracy
do sanktuarium w Częstochowie, a 18 września odprawił mszę świętą na wałach Jasnej Góry.
W okresie Stanu Wojennego był oskarżany o działalność polityczną, przez co był inwigilowany przez Służbę Bezpieczeństwa przy pomocy co najmniej czterech tajnych współpracowników - księdza Michała Czajkowskiego (TW „Jankowski”) i osoby świeckie, jak np. blisko współpracującego z kapłanem Tadeusza Stachnika (TW „Miecz” i „Tarcza”).
12 września 1984 r. rozpoczęła się kolejna faza ataków na księdza Popiełuszkę. Sygnał dała radziecka „Izwiestija”.
13 września 1984 r. miało miejsce spotkanie Wojciecha Jaruzelskiego z Czesławem Kiszczakiem i innymi wysokimi urzędnikami, podczas którego Jaruzelski miał powiedzieć
do Kiszczaka: „Załatw to, niech on nie szczeka”. Wkrótce potem Jerzy Urban, piszący pod pseudonimem Jan Rem, nazwał kazania Popiełuszki „seansami nienawiści” (dzisiejsza mowa nienawiści?).
17 września 1984 r. Urząd do Spraw Wyznań wystosował ostre pismo do Episkopatu, w którym naciskał na zaprzestanie tolerowania przez biskupów wystąpień niektórych duchownych. Wymieniono w nim nazwisko księdza Popiełuszki. Wzmogły się anonimy kierowane
do księdza (np. „Zostaniesz bohaterem narodowym numer dwa – po Przemyku”).
13 października 1984 roku przyszli mordercy księdza próbowali zatrzymać jego samochód koło Gdańska, rzucając w szybę kamieniem. Kierowcy udało się opanować pojazd i uciec. Później okazało się, że funkcjonariusze mieli wówczas w samochodzie między innymi: narzutę, worki, łopaty i kamienie.
Szykany i naciski władz, rosnące zagrożenie oraz kłopoty zdrowotne ks. Popiełuszki były przyczyną, dla której prymas Józef Glemp zaproponował mu 16 października 1984 roku wyjazd na studia do Rzymu, pozostawiając jednak decyzję samemu zainteresowanemu. Popiełuszko
z niej nie skorzystał.
19 października 1984 roku ks. Popiełuszko przybył na zaproszenie Duszpasterstwa Ludzi Pracy do parafii pw. Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy[42]. W tym samym dniu, wracając do Warszawy, na drodze do Torunia, niedaleko miejscowości Górsk, Jerzy Popiełuszko wraz ze swoim kierowcą Waldemarem Chrostowskim zostali uprowadzeni przez funkcjonariuszy Samodzielnej Grupy „D” Departamentu IV MSW w mundurach funkcjonariuszy Wydziału Ruchu Drogowego MO. Ksiądz został zmuszony do wyjścia
z samochodu następnie został pobity i wrzucony do bagażnika samochodu „esbeków”.
Dalsze wydarzenia znane są jedynie z późniejszych zeznań trzech wykonawców porwania
i zabójstwa. Esbecy porwali księdza razem z jego kierowcą. Chrostowski zdołał wyskoczyć
z pędzącego samochodu i uciekł. Porywacze pojechali dalej, w stronę Torunia. Ponieważ zamknięty w bagażniku ks. Jerzy usiłował się z niego wydostać, porywacze zatrzymywali się co jakiś czas, i bili go aż do utraty przytomności. W końcu związali księdza w taki sposób,
że każda próba wyprostowania nóg powodowała duszenie. Mordercy zeznali potem przed sądem, że koło północy wjechali na zaporę na Wiśle we Włocławku. Tam z wysokości kilkunastu metrów wrzucili księdza do wody. Jest prawdopodobne, że w tamtej chwili
ks. Jerzy jeszcze żył.
W dniu 30 października 1984 r. jego ciało zostało wyłowione z zalewu na Wiśle. Ręce skrępowano tak, by próby poruszania nimi zaciskały pętlę na szyi. Ciało obciążone było workiem wypełnionym kamieniami. Zbadano je w Zakładzie Medycyny Sądowej Akademii Medycznej w Białymstoku pod kierunkiem prof. Marii Byrdy. W czasie sekcji wykazano ślady torturowania.
Z sekcji zwłok wynikło, że:
- miał wybite 3 zęby,
- miał połamanych 6 żeber,
- wyrwane 3 palce u ręki,
- 61 ran na całym ciele,
- złamany nos,
- wyrwane ucho,
- powyrywane włosy,
- był przypalany,
- wyrwany język,
- był duszony,
- miał zmiażdżone kolano
- wyrwane paznokcie,
- siniaki od uderzenia pałką,
- utopiony.
Początkowo miejscem spoczynku ks. Popiełuszki miał być cmentarz na Powązkach. Proboszcz parafii św. Stanisława Kostki, ks. Teofil Bogucki, matka księdza, wierni i liczni przyjaciele zmarłego prosili jednak prymasa Józefa Glempa, by ksiądz mógł zostać pochowany przy kościele. Tak też się stało. Pogrzeb 3 listopada 1984 zgromadził olbrzymie tłumy i przekształcił się w wielką manifestację. W pogrzebie uczestniczyli m.in. Lech Wałęsa, Jacek Kuroń, Adam Michnik, Andrzej Szczepkowski. Popiełuszko został pochowany na terenie kościoła parafialnego św. Stanisława Kostki w Warszawie, na terenie w kształcie niewielkiego kurhanu. Nagrobek w kształcie krzyża został poświęcony 29 czerwca 1986 przez
ks. bp. Jerzego Modzelewskiego. Miejsce to jest ogrodzone kamieniami połączonymi
łańcuchem, tworzącymi różaniec w kompozycji z nagrobkiem.
Pod koniec 2002 prokurator Andrzej Witkowski z pionu śledczego IPN w Lublinie zasugerował nową wersję zabójstwa ks. Popiełuszki, podważającą dotychczasowe ustalenia sądu w Toruniu. Trwają starania nad ustaleniem, czy za zabójstwem stały osoby „wyżej postawione w hierarchii partyjno-państwowej”. W 2008 sformułowaną przez Witkowskiego hipotezę, zakładającą, że Jerzy Popiełuszko nie zginął 19, lecz 25 października,
po kilkudniowych torturach w bunkrach w Borze Kazuńskim, ponownie przywołał były prokurator IPN Leszek Pietrzak. Hipoteza ta została skrytykowana jako niepoparta materiałem dowodowym m.in. przez Witolda Kuleszę i Krzysztofa Piesiewicza.
Pomoc w uprowadzeniu i współpracę z SB zarzucano również Waldemarowi Chrostowskiemu. Natomiast historyk Jan Żaryn uważa, że ta teza nie ma oparcia w zachowanym materiale dowodowym.
W tzw. procesie toruńskim, toczącym się od 27 grudnia 1984 do 7 lutego 1985 przed Sądem Wojewódzkim w Toruniu, trzej oficerowie MSW: kpt. Grzegorz Piotrowski (naczelnik wydziału Departamentu IV), por. Leszek Pękala i por. Waldemar Chmielewski zostali oskarżeni i skazani za uprowadzenie, torturowanie i zabójstwo ks. Jerzego Popiełuszki, zaś ich przełożony płk Adam Pietruszka (zastępca dyrektora Departamentu IV MSW) – za sprawstwo kierownicze zbrodni. Prokurator Leszek Pietrasiński żądał kary śmierci dla Piotrowskiego oraz kar pozbawienia wolności dla pozostałych oskarżonych. Sąd, któremu przewodniczył SSW Artur Kujawa, a sprawozdawcą był SSW Jurand Maciejewski, wymierzył Grzegorzowi Piotrowskiemu karę 25 lat pozbawienia wolności, Adamowi Pietruszce – 25 lat, Leszkowi Pękali – 15 lat, Waldemarowi Chmielewskiemu – 14 lat.
W 1986 w wyniku interwencji Czesława Kiszczaka trzem sprawcom złagodzono karę: Adamowi Pietruszce karę 25 lat zamieniono na 15 lat, Leszkowi Pękali z 15 lat obniżono
do 10 lat, Chmielewskiemu z 14 lat do 8. W grudniu 1987 sprawców objęła kolejna amnestia
– Pietruszce złagodzono karę z 15 do 10 lat (wyszedł na wolność w 1995); Pękali z 10 do 6 lat, Chmielewskiemu z 8 do 4 lat i 6 miesięcy. Piotrowskiemu zamieniono karę z 25 na 15 lat, wyszedł na wolność 16 sierpnia 2001. Po latach dokument podpisany przez gen. Kiszczaka odnaleźli historycy IPN. Pismo jest datowane na 26 listopada 1987. Adresatem jest Józef Żyta, prokurator generalny PRL. Kiszczak wnosił o „złagodzenie orzeczonych prawomocnie kar pozbawienia wolności wobec Grzegorza Piotrowskiego, Adama Pietruszki, Leszka Pękali
i Waldemara Chmielewskiego”.
Proces ten, podobnie jak następny dotyczący tej sprawy, a obejmujący jako oskarżonych
gen. Władysława Ciastonia i gen. Zenona Płatka (obaj w 1994 zostali uniewinnieni z zarzutu współsprawstwa), nie ujawnił wszystkich okoliczności i inspiratorów zbrodni, co budzi do dziś liczne dyskusje. Oficjalna wersja uprowadzenia i morderstwa była wielokrotnie kwestionowana.
Obserwatorem procesu sprawców uprowadzenia i zamordowania ks. Popiełuszki, zarówno przed sądem w Toruniu, jak i w Warszawie, była profesor prawa Krystyna Daszkiewicz, która następnie wydała kilka publikacji dotyczących tej sprawy.
Ks. Jerzy Popiełuszko został beatyfikowany 6 czerwca 2010 roku podczas mszy św.
na pl. Piłsudskiego w Warszawie przez Benedykta XVI. W dzień dzisiejszy trwa jego proces kanonizacyjny.
Źródła:
1) Wikipedia
Kommentare